PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1058}

Fortepian

The Piano
7,8 51 972
oceny
7,8 10 1 51972
7,8 28
ocen krytyków
Fortepian
powrót do forum filmu Fortepian

Nie zgodzę się z opinią, że film jest nijaki. Piękna muzyka. No właśnie, nie taka prosta, ale taka, która przenika do wnętrza człowieka. Obraz pełen emocji.
Tylko dlaczego nie jestem w stanie zrozumieć głównej bohaterki?
Wydawalo mi się, że Ada na początku brzydzi się tym całym Bainsem, który osobiście mi się też nie spodobał i nie polubiłam go w żadnym momencie filmu, a potem nagle go kocha.
Najpierw się z nim targuje, a w sumie i tak dostałby, co chciał i to za free.
Nie wiem dlaczego tak uciekała przed „zaaranżowanym” mężem? Czy był on aż tak zły? Trochę nieporadny, nie miłujący fortepianu tak jak Ada, ale nie brakowało mu chęci, aby postarać się zrozumieć Ade.
Gdyby poprosiła Alisdaira o pomoc w odzyskaniu instrumentu i powiedziała, co zaproponował jej George, to w 3 sekundy miałaby fortepian przy sobie i kłopot z głowy.
Kobieta sama nie wiedziała, czego chciała.
No i pogoda, troche naiwnie dostosowywała się do sytuacji. Jak było miło, to i słońce się pokazało, a jak było źle, to ulewa na całego.
A tak w ogóle, to nie wiedziałam, że w Nowej Zelandi jest taki paskudny klimat.

ocenił(a) film na 9
marywell

Kurcze coś jest w tym filmie. Po pierwszym obejrzeniu i wpisaniu powyższego komentarza, film "chodził" za mną non-stop. W miedzy czasie, były lżejsze lematy i filmy rzeczywiście nijakie; np: "Dziennik zakrapiany rumem", a w głowie wciąż "Fortepian". Myślałam, przeczekam. W końcu poddałąm się. Kolejny seans. Chyba jeszcze nigdy wcześniej nie zdażyło mi się oglądać ponownie tego samego filmu w tak małym odstępie czasu; no i z niemalże taką samą ciekawością i zaangażowaniem, jak za pierwszym razem.
Gra dwóch głównych bohaterek fenomenalna. Fakt miały co zagrać, i podołały temu zadaniu. Muzyka, przecudna. Melodie idealne na fortepian. Żaden inny instrument nie zabrzmi tak dobrze w tych kompozycjach. To co, że w sumie nie tylko Ada nie wiedziała czego chciała. Wszyscy co prawda byli jacyś irytujący w swoim działaniu, ale to może też jest zaletą filmu.
Ogólnie gratuluje. Producentowi filmu tylko pozazdrościć. Nagrody jak najbardziej zasłużone.

ocenił(a) film na 10
marywell

Marywell, odpowiedź jest całkiem prosta - NAMIĘTNOŚĆ, bo o niej jest ten film. A namiętność kompletnie nie wpisuje się w logikę, namiętnośc to zatracenie się, a to z kolei, nie ma SENSU nawet z biologicznego punktu widzenia. Stąd też mało zrozumiałe wybory Ady.:)) Ja tez bym brała Sama Neill'a z całym dobrodziejstwem inwentarza, ale nie o wygląd chyba tu chodziło. Ada akurat wiedziała czego chciała, była silną, upartą babeczką, w ogóle nie wpasowała się w tradycyjną rolę kobiety jej współczesną, ale w momencie gdy dotknęła ją przypadłość namiętnością zwana, zaczęła się miotac. A, że namiętną już z natury była, co najlepiej uwidacznia jej relacja z fortepianem/muzyką, czy też nieslubne dziecię (w czasach wiktoriańskich skandal na skalę krajową), całkowicie się w tym zatraciła.
Poza tym, Baines ofiarował jej całego siebie bezwarunkowo, uczynił ją centrum swojego prywatnego kosmosu, obok takiego daru mało kto jest w stanie przejść obojętnie. Zwłaszcza będąc samotnym, wyobcowanym, przestraszonym i czując się niezrozumianym, a tak właśnie mogła się Ada czuć po przyjeździe do NZ. Jakkolwiek bezsensowne mogły się nam wydać wybory Ady, to chyba niejedna wiele by dała, żeby przeżyć choć raz w życiu taką namiętność.

A propos NZ - klimat ma najwspanialszy na świecie!!! :P

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones