Jest późno, a jutro dzień pracy i szkoły, więc jeśli nie zapomnę swoją wypowiedź dokończę jutro. Moim skromnym zdaniem w filmie jest świetnie ukazana istota życia i chęć korzystania z niego. Film inny niż wszystkie, nie banalny. Ja rozumiem, że czasem ludzie go nie rozumieją i mogą oceniać inaczej. Poza tym, każdy rozumie inaczej i ma do tego wszelkie prawo! Czasem trzeba szukać głębszych emocji, a nie tylko tych "na okładce".
A inna sprawa, jeśli tylko zauważyłeś/aś w filmie to jak noszą fortepian i ucinają palce, to gratuluję i nie dziwię się, że nie rozumiesz tego filmu i nie widzisz tej głębi i przesłania.
Dobranoc.

Super extra komentarz...usmiałam sie. :) Przymiotnik ORGINALNY w "Scenariuszu Orginalnym" oznacza scenariusz nie bazujący na np książce czy komiksie itp. Takie sobie przeciwieństwo scenariusza adaptowanego. Ale naprawde głęboka recenzja filmu "Taszczenie fortepianu przez dżunglę czy obcinanie członków muzykom" :D Czy Ty wogole ogladales/las film czy moze rzeczywiście Ci sie przysnęło? Ja nie zarejestrowałam braku happy endu wogole. Widocznie nie jest to film dla takich "widzów" jak TY.

Dokładnie. W tym przypadku "oryginalny" jest synonimem słów: "niepodrobiony", "pierwotny", "źródłowy". Niekoniecznie ma związek z oryginalnością jako czymś niestandardowym, niezwykłym. Po prostu nie posiada swojego pierwowzoru, nie jest oparty na żadnym powstałym wcześniej dziele (np. powieści).

A tak swoją drogą to ja nie dostrzegłam w tym filmie jedynie "romansidła bez happy endu z funkcją usypiania widza", a bardzo dobre aktorstwo, genialną kreację Holly Hunter, klimatyczną scenerię oraz przepiękną, poruszającą muzykę.
Być może film bardziej trafia do osób o trochę innym poziomie wrażliwości niż Twój, ale warto by było ocenić go troszeczkę bardziej obiektywnie (choć z autopsji wiem jakie to czasem trudne).
Dodam jeszcze, że podobnie jak katarzyna_15 w ogóle nie zauważyłam braku szczęśliwego zakończenia.